Wyjdź z domu, czyli o tym jak ważny jest dzień poświęcony samemu sobie.
Zostaw za sobą hałas, powiadomienia, obowiązki i ten uporczywy wewnętrzny głos, który mówi, że „nie masz czasu”.
Masz. Masz dokładnie tyle, ile trzeba, by zacząć od nowa – od prostoty.
Idź do lasu.
Nie dla kroków, nie dla aplikacji, nie po to, by się pochwalić.
Idź po siebie.
Znajdź swoje drzewo.
Przytul się do niego – czule, jakby było twoim najstarszym przyjacielem.
Powierz mu wszystko. Sekrety. Przemilczenia. Tęsknoty. Szepcz do kory.
Odpowiedzi przyjdą – w szeleście liści, w rytmie wiatru, w lekkim pochyleniu gałęzi, jakby mówiły: „słyszę cię”.
A może zamiast lasu wybierzesz łąkę?
Ściągnij buty.
Stań bosymi stopami na trawie.
Zamknij oczy. Poczuj, jak Ziemia cię niesie.
Jak oddaje ci siłę, której nawet nie musisz szukać – bo ona już w tobie jest.
Wystaw twarz do słońca.
Zatrudnij się w tej jednej chwili.
Nie musisz niczego udowadniać.
Nie musisz nic osiągać.
Masz tylko być.
To wszystko jest dostępne. Tu. Na wyciągnięcie ręki.
To nie luksus. To nie wyjazd na drugi koniec świata.
To powrót do siebie.
Jeśli zaufasz temu procesowi, jeśli puścisz oczekiwania, jeśli zrezygnujesz z pędu
– dostaniesz coś najcenniejszego na świecie.
Nie karierę. Nie pochwałę. Nie lajki.
Dostaniesz spokój.
Dostaniesz ciszę.
Dostaniesz… szczęście.
Idziesz?